W tzw. lepszej części Warszawy wybuchały dziś race, petardy, latały gumowe kule i krótkie wyrazy. Na Grochowie fetowaliśmy niepodległość wizytą w otwartym niedawno małym, rodzinnym antykwariacie (Grochowska 112). Kupiliśmy to i tamto. Może nie było patetycznie, ale fajnie.